Grafika Łapińskiego - Bożena Kowalska
Tadeusz Łapiński wywodzi się z warszawskiej szkoły litografii barwnej. Należał do kręgu uczniów prof. Józefa Pakulskiego — twórcy i animatora tego niezwykłego zjawiska, jakim stał się w latach 60. rozkwit techniki druku płaskiego w mieście sławnych, a nieodległych tradycji skoczylasowskiego drzeworytu. Od początku swej pracy artystycznej, jeszcze w okresie studiów, wykazywał Łapiński wybitne uzdolnienia kolorystyczne i upodobanie do dekoracyjnego choć syntetycznego kształtowania kompozycji. Kiedy po raz pierwszy pisałam o jego twórczości w latach 60. — budował w harmonijnych, ciepłych barwach wyszukanych ugrów ł czerwieni duże plansze graficzne. Były przedstawiające, ale już bardzo uogólnione, złożone z rozległych płaszczyzn jednego koloru. Były monumentalne, statyczne, wyraźnie zdążały do geometryzacji.Dziś od tamtego czasu minęło blisko 30 lat. Ceniona naówczas warszawska szkoła litograficzna dawno przestała istnieć. Teraz wiedzę o tej technice, ubogaconą własnymi doświadczeniami i odkryciami, Łapiński z kolei przekazuje młodym pokoleniom ucząc w szkole plastycznej w Maryland. Jego własna twórczość — ceniona, wielokrotnie nagradzana — rozwinęła się, dojrzała, nabrała swobody i rozmachu. Wzbogaciła się o trzy istotne elementy: światła, ruchu i przestrzeni. Jest to od wielu już lat sztuka o charakterze abstrakcji geometrycznej. W cyzelerskim jej chłodzie, skojarzeniach jej kształtów ze stalowymi częściami maszyn, w świeceniu i mechanicznym locie występujących w niej form budzi ona asocjacje ze współczesną cywilizacją. Także emanująca z tych prac afirmacja świata jako tworu człowieka i radość z jego tworzenia każą myśleć o konstruktywiźmie, z którym — może nie bezpośrednio i niezamierzenie — jest przecież ta sztuka spokrewniona. Mimo wszelkie powierzchowne różnice — w gruncie rzeczy twórczość Łapińskiego niewiele się zmieniła. Może zabrakło jej ciszy i ciepła pamiętnych litografii z 60. lat. Jednak piękność i dźwięczność barwy, optymizm i dekoracyjność pozostały, spotęgowane doskonałością, czystością i precyzją warsztatu graficznego.
Bożena Kowalska