Układy Sferyczne

UKŁADY SFERYCZNE

1. Światło

Mieczysław Wiśniewski zdaje się pod pewnymi względami nawiązywać do malarskiej tradycji zainteresowania światłem, a jednocześnie ją przekracza. Obrazy jego można uznać za swoiste przedmioty chwytające światło, jednak nie po to, żeby je podporządkować ściśle celom kompozycyjnym, ale by uwzględnić jego swobodną grę. Było tak już w przypadku obrazów wykonywanych z płótna, filcu i tym podobnych środków. W jeszcze większym stopniu swoboda działania światła w obrazach Wiśniewskiego ujawnia się w późniejszym okresie, gdy artysta zrezygnował z różnorodności materii. Niektóre z nich wchłaniały światło. Poza tym ich częsta monochromatyczność nie pozwala wydobyć najwspanialszego efektu oświetlenia – gry barw. Późniejsze prace, wyraźniej zgeometryzowane, operują systemem wypukłości i zagłębień, połyskliwości i matowości, barwności i bezbarwności (czerni) dla stworzenia możliwie pełnego pola gry świateł. Światło zaś, używając antropomorfizującego zwrotu uzasadnionego jednak moim zdaniem w tej sytuacji, chętnie korzysta z tych możliwości. Rozkłada się na pewnych kształtach leniwie rozciągając, czasami pełznie powoli, innym zaś razem podrywa się, gdy nieoczekiwanie pojawi się nowe źródło promieniowania. W niektórych momentach zdaje się zaglądać do otworów w obrazie, gdy miejsca znajdujące się w cieniu zostają nagle oświetlone.

2. Geometria

Trudno byłoby uznać Wiśniewskiego za zwolennika unizmu, jednak analizując kompozycję jego obrazów, łatwo dostrzec odniesienia do koncepcji kompozycyjnych Strzemińskiego. Układ form nawiązuje do kształtu blejtramu. Jeśli jest to wydłużony prostokąt, umieszczone zostają w nim inne prostokąty lub linie proste pionowe i poziome. Czasami układ ogranicza się do nich. Bywa jednak, że podobnie jak w Kompozycjach architektonicznych Strzemińskiego występują elementy półokrągłe i skosy, jednak zawsze w ograniczonej, ściśle określonej ilości. Natomiast w obrazach kwadratowych wykorzystywane są różnorodne możliwości wskazania na związek układu kształtów z formatem, takie jak zaakcentowanie centrum, podkreślenie podziału obszaru na pół w pionie lub w poziomie, symetryczny rozkład elementów, przeprowadzenie dwóch równych przekątnych itp. Wszystkie te zabiegi związane z właściwościami wyjściowej powierzchni mają za cel kompozycyjne „zakorzenienie” form wprowadzanych w jej obszar. Dzięki ich przemyślanemu, regularnemu rozkładowi, zarówno uzyskiwane własną metodą linie i punkty, jak i nakładane kwadraty lub mniej regularne prostokąty, nie „pływają” po powierzchni, nie „wyfruwają” z niej, a mają swe trwałe, uzasadnione miejsce w układzie. Jednak ta trwałość i pewność kompozycyjna ulega modyfikacjom pod wpływem światła. Jego działanie powoduje, że regularny układ punktów i linii ulega zachwianiu. Punkty, z jednej strony, optycznie powiększają się, stając się nieregularnymi plamami światła, z drugiej zaś, pozostają niewielkimi, ciemnymi zagłębieniami. W innej sytuacji oświetleniowej rozkład ulega zmianie. Podobnie jest w przypadku nakładanych na powierzchnię obrazu prostokątów lub kwadratów, które zaczynają błyszczeć w pewnych miejscach tworząc jaskrawe „bliki”. Geometryczna struktura ulega zakłóceniu lub rozpada się. Czy jednak całkowicie? Nie, w obu omówionych odmianach obrazów ściśle geometryczny, nienaruszony pozostaje jego kwadratowy lub prostokątny format. Stanowi on punkt odniesienia dla podejmowanych wciąż przez widza i stale zakłócanych prób zrekonstruowania zasad formalnej jedności dzieła. 

Grzegorz Sztabiński

Dokumentacja