Bez tytułu
2006
100x100 cm
11 stycznia
74x53 cm cm
bez tytułu
2022
69x68 cm
Bez tytułu
68x68 cm
Znieczulica
102x72 cm

Grupa Twożywo

Twożywo

Duet artystyczny, utworzony przez Mariusza Libla (ur. 1978) i Krzysztofa Sidorka (ur. 1976), działający w Warszawie w latach 1998–2011. Pod szyldem Twożywo byli autorami plakatów, billboardów, filmów animowanych, ilustracji prasowych.

Wcześniej (od 1995 roku) wraz z Robertem Czajką pracowali jako grupa Pinokio, wypowiadając się przez naklejki w środkach komunikacji, szablony, plakaty. Tę street-artową formę działalności kontynuowało Twożywo. Zdobyli Paszport "Polityki" za rok 2006. W projektach grupy Twożywo syntetyczne, szablonowe formy uzupełniane są komunikatem językowym. Słowo i znak graficzny są równie ważne, stanowią spójną całość.

Szeroko zakrojona działalność grupy w przestrzeni publicznej (pionierska pod tym względem na gruncie polskiej sztuki) przypadła na szczególny moment jej kształtowania się i krzepnięcia w kształcie, jaki znamy dziś. W czasach tercetu Pinokio i pierwszych działań Twożywa pojawiała się dopiero pierwsza fala reklamowych bilbordów i reklamowych banerów, współistniejących z równie szybko rozwijającą się kulturą graffiti i reliktami punkowych szablonów z lat 80. Niejednoznaczność pojawiających się na tym tle prac grupy odcinała się wyraźnie na tym tle komunikatów maksymalnie prostych – tak w przypadku przekazów reklamowych, jak i politycznych.

Początki działalności Twożywa miały jeszcze wyraźny sznyt punkowo-zinowej wizualności – artyści zaczynali od wlepek w autobusach i jednokolorowych, prostych szablonów. Ta estetyka dominuje w realizacjach z końcówki lat 90. W nowym millenium wizualny język Twożywa szybko się rozbudowywał, karmiąc się formami przechwytywanymi z bieżącej rzeczywistości oraz tymi z bliższej i dalszej historii, z awangardowego i popularnego graficznego wokabularza.

Artyści często stosowali gry językowe i eksperymenty lingwistyczne, zbliżając się do poezji konkretnej (np. "Futuryści"; "Hitler palił z Ewą Braun" 2004). Szablon, w którym spomiędzy czarnych piktogramowych ludzików wyłania się zakamuflowany napis "tłum", bliski jest pracom Stanisława Dróżdża. Ich prace często opierają się na eksperymentach typograficznych. W 2006 roku grupa wydała książkę "Telementarz typograficzny", w której zarówno w warstwie tekstowej, jak i wizualnej (trudnych do rozdzielenia) główną rolę odgrywa litera "T". Artyści pisali w niej o sobie, że "trudnią się tworzeniem tablic, transparentów i typografii. Teksty Twożywa tryskają tandetą, trywialnością i transcendencją". Ich eksperymenty z językiem z jednej strony zakorzenione były w tradycji awangardowej, z drugiej w aktualnej kulturze i codzienności. Na planszy o konstruktywistycznym sznycie z tekstem "Tu Tu, Tu Tu. Toczą się Tramwaje po Torach. Tłok Tłoczy Tłok. Tłum Tłumi Tłum", pobrzmiewa echo poezji futurystów ("Tam. Ta. To tu. To tu. To tam. / W willi. Nad morzem. Płacze. Skriabin. / Obcas. Karabin. Obcas. Karabin." z "Marszu" Bruno Jasieńskiego), a jednocześnie ówczesnego rapu ("Co nie my? To nie my / Co? To To nie my / My nie kłamiemy / Bo to nie my, w betonie my toniemy" z wersów Paktofoniki). Skalę typograficznej kreatywności duetu pokazuje też grafika, na której dwie litery "t" z fontu garamond leżą na sobie przewrócone, kształtem przypominając kopulujące psy (podpis głosi: "hoduj pieski tetowe rasy garamond bold").

Poczesne miejsce w ich wizualnym słowniku zajmowały elementy grafiki o konstruktywistycznym rodowodzie – geometryczne kształty, czarno-biało-czerwona paleta w połączeniu z rozsypaną, eksperymentalną typografią. Jak w słynnym plakacie El Lissitzkiego czerwony klin uderzał w biały okrąg, tak w jednym z murali Twożywa zderzały się dwie typograficzne figury – czerwone koło złożone z napisów "barbarzyństwo życia" i czarny kwadrat ułożony z "cywilizacji śmierci". Artyści sięgali po język propagandowy z natury, by przy jego pomocy stworzyć przekaz antypropagandowy i niejednoznaczny. Jednocześnie wydawali się najlepiej realizować ideały radzieckiej awangardy, realnie działając w przestrzeni społecznej i nigdy nie zamieniając się w artystyczny brand zamknięty w złotej klatce rynku sztuki.

Artyści potrafili też sięgać do estetyki z PRL-owskich murali reklamowych, jak w niby-reklamowej grafice z czekoladowym batonem o nazwie "Platon" (2002), zachwalanym hasłem "piękny, dobry, prawdziwy", funkcjonującej najpierw na bilbordach, a następnie jako (nieistniejący już) mural w Płocku. Jego los podzieliła ogromna ilość innych realizacji duetu. Wiele prac z przestrzeni publicznej po prostu zniknęło – w odróżnieniu od wielkoformatowych dekoracyjnych murali, jakimi usiane są Łódź czy Katowice, powstałe oddolnie szablony i murale nie mają w miejskim pejzażu długiej żywotności, znikając pod warstwą styropianu podczas termomodernizacji, zamalowane, zaklejone czy niszczone wraz z budynkami, na których się znajdowały.

W 2006 roku Twożywo wspólnie z Wojciechem Pakierem w serii plakatów podjęło typograficzny dialog z opowiadaniem J.P. Sartre'a "Herostrates", nawiązującym do historii bohatera z IV wieku p.n.e., który chcąc przejść do historii postanowił podpalić efeski Artemizjon. Plakaty obecne były w galeriach i przestrzeni publicznej wielu polskich miast. W innych pracach artyści odwoływali się m.in. do tekstów Emila Ciorana.

Ich projekty podejmowały różnorodne kwestie społeczno-polityczne, np. feministyczne ("Dziewczyny, potrzebne są czyny" 2004), związane z problemami młodego pokolenia ("Mamy po dwadzieścia lat, chcemy zmieniać i budować świat"), gospodarką ("Dobrobyt" 2005; "Bezsens i Hegemonia Pracy" 2004), konsumpcjonizmem ("Prawdziwych przyjaciół poznaje się w supermarkecie" 2003) czy religią ("Danger. Religion is not a weapon" 2003; "Maria Materia" 2004). Jednak w odróżnieniu od twórców sztuki krytycznej sięgali przy tym nie po dosadne wizualnie, a celowo niejednoznaczne komunikaty. Wspomniana "Maria materia", święta kapitalizmu w prostej, abstrakcyjnej graficznej formie znalazła się na (udawanej) karcie płatniczej, której posiadacz "zwolniony jest od odpowiedzialności za własny los i kształt wybranej przez siebie egzystencji"). Wywołała ona co prawda pewne kontrowersje, ale o temperaturze nieporównywalnie niższej w stosunku do wybuchających w tym czasie skandali wokół prac Katarzyny Kozyry czy Roberta Rumasa. Nie była ona również prostą krytyką tej czy innej obrzędowości, odnosząc się właściwie nie do samej religii, a stawiając antropologiczną tezę o quasi-religijnym charakterze wszelkich z pozoru przezroczystych konstrukcji ideologicznych, na których ufundowana jest społeczna organizacja.



Twożywo - Istnienie

Kluczowym wątkiem w realizacjach Twożywa było jednak to, co dziś nazwalibyśmy krytyką społecznych kosztów transformacji i konsekwencji neoliberalizmu. Pod tym względem nie tylko Twożywo zdecydowanie wyprzedziło resztę świata sztuki, który na dobrą sprawę społeczno-politycznym konsekwencjom przemian ustrojowych zaczął przyglądać się na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI wieku, kiedy były one już definitywnie domknięte. Jak mówił Mariusz Libel:


"[...] byliśmy młodymi ludźmi w środku czegoś, co teraz nazywamy dumnie transformacją, a co tak naprawdę było barbarzyńskim kapitalizmem polówkowym, w którym ludzie byli absolutnie skupieni na kumulacji dóbr materialnych. Nie było wtedy tylu możliwości wejścia w kapitalizm i ludzie robili to w sposób impulsywny. Był to rodzaj szaleństwa, amoku. Jako młodzi ludzie patrzyliśmy na to i intuicyjnie coś nam nie grało. Brakowało jakiegoś zamysłu, dopowiedzenia, refleksji na temat tego, co się dzieje z nami – kim jesteśmy, gdzie jesteśmy".

Krytyka nieskrępowanej konsumpcji wpleciona pomiędzy pogodne przekazy reklamowe w dyskretny sposób zakłócała miejski pejzaż, w którym reklamowe szyldy, bilbordy, plakaty, ulotki, płachty rozwieszone na rusztowaniach, płotach i elewacjach stawały się tak naturalnym elementem krajobrazu jak drzewa i krzewy. W transformacyjnym krajobrazie toczyła się swego rodzaju wojna o język wizualny, nowe narzędzia kanibalizowane były przez reklamę i politykę. Jak wspominał Libel:

"Nie trzeba było [...] długo czekać, żeby gracze polityczni czy marketingowi dostrzegli, że vlepka jest bardzo łatwym, dostępnym i sympatycznym medium do ich własnej reklamy czy propagandy. No i pojawiły się takie haniebne rzeczy jak np. naklejki wyborcze w dużej ilości. Było więc trudno się przebić. My działaliśmy w małych grupach, a tu nagle przychodził polityk, drukował na offsecie kilkaset tysięcy naklejek, miał swoje młodzieżówki i rozklejał od góry do dołu."

Ze względu na historyczne okoliczności najbardziej rozpoznawalną, wręcz ikoniczną pracą Twożywa stał się bilbord "Kiedy wreszcie będzie wojna", który w perfekcyjny, choć złowieszczy sposób chwytał Zeitgeist początku nowego millenium. Praca z wizerunkiem leżącego na trawie młodego mężczyzny, spoglądającego obojętnie przed siebie i ćmiącego papierosa, opatrzona tytułowym hasłem, odsłonięta została naprzeciwko Hali Koszyki w Warszawie 10 września 2001 roku. Kilkanaście godzin później wraz z World Trade Center runęła wizja świata zmierzającego do powszechnego dobrobytu gwarantowanego przez globalny triumf liberalnej demokracji.

Praca "Kiedy wreszcie będzie wojna" pojawiła się na bilbordzie Galerii Zewnętrznej AMS, czyli plenerowej galerii na nośnikach reklamowej spółki, której historia sama w sobie oddaje charakter wczesnego transformacyjnego kapitalizmu. Jak mówił Marek Krajewski:

"Galeria Zewnętrzna AMS mogła powstać dlatego, że firma, kiedy Galeria startowała, miała prawie rodzinny charakter i bardzo specyficzny skład osobowy. Funkcje prezesa, dyrektora marketingu, dyrektora do spraw kadrowych pełniły osoby po historii sztuki. Wszystkim zależało, żeby poza pracą zarobkową robić coś sensownego, i nikogo nie trzeba było specjalnie przekonywać, że sztukę warto wspierać".

Historia galerii zakończyła się w momencie, kiedy formuła sztuki prezentowanej na bilbordach, tak jak i same nośniki, zwyczajnie się opatrzyła.

W latach 2003–2004 powstał cykl filmów animowanych "Kapitan Europa", którego superbohater (gwiazdka z flagi Unii Europejskiej i niebieską, jakby policyjną czapką na głowie) walczy z kontrkulturą, jednocześnie opowiadając o zasadach rządzących wspólnym rynkiem. W postaci Kapitana Europy po raz kolejny dał o sobie znać krytyczny zmysł duetu, który pozostawał nieufny wobec wszelkich obietnic rozwiązań, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miałyby poprawić życie jednostki i społeczeństwa.

Rysunkowa personifikacja UE nie jest bynajmniej antyeuropejska, ale też trudno ją uznać za wyraz huraoptymizmu typowego dla zwolenników akcesji. Materializują się w niej zagrożenia związane z marszem idei liberalnej demokracji i wizją unifikacji dokonywanej w jedwabnych rękawiczkach. Na początku animowanych przygód Kapitana wita widzów ostrzeżenie, w którym znajdziemy m.in. zdanie: "Jeżeli nie wyraża pan/pani/państwo/mocarstwo zgody na bycie obiektem indoktrynacji należy w tym momencie przerwać emisję". A dalej brzmiące wyjątkowo aktualnie w dobie Cambridge Analytica oraz smartfonów wiecznie podsłuchujących użytkowników: "Kontynuowanie emisji oznacza zgodę na nagrywanie, prewencyjne podsłuchiwanie, przemysłowe przetwarzanie danych osobowych [...]".

Z czasem zdobyli uznanie kuratorów i krytyków, coraz częściej wystawiali w galeriach, nie rezygnując z działalności w przestrzeni publicznej, np. w postaci szablonów czy plakatów, a jednocześnie realizując liczne zlecenia na murale czy projekty graficzne książek. W późnym okresie ich działalności grupa prężnie działała także w przestrzeni internetu, sięgając po nowe formy w postaci animacji czy słuchowisk. Pionierzy sztuki publicznej znaleźli się więc również w gronie pionierów rodzimego net artu. Jednocześnie nadzieje związane z interaktywnością i radykalną demokratyzacją nie tylko dostępu do kultury, ale i możliwości jej współtworzenia w internecie szybko zostały pogrzebane wraz ze świtem epoki społecznościowych hegemonów, algorytmów reklamowych i baniek informacyjnych. Podobnie jak w przypadku twórczości ulicznej, także internetowa działalność Twożywa przypadła więc na krótki – w tym przypadku jeszcze krótszy – okres "heroiczny" i zakończyła się wraz z nim. 

18 lutego 2011 roku, podczas wernisażu wystawy "WYbór obRAZ + Nihil Negativum" w łódzkim Atlasie Sztuki (również już dziś nieistniejącym), Krzysztof Sidorek i Mariusz Libel oficjalnie ogłosili decyzję o zakończeniu działalności pod szyldem Twożywo. Po niespełna dekadzie od rozwiązania grupy, w roku 2020, ukazała się podsumowująca jej dorobek książka "Plądrujemy ruiny rzeczywistości", wydana z inicjatywy kolekcjonera Osmana Djajadisastry we współpracy z warszawską galerią Monopol. Opracowana koncepcyjnie przez Libela i Sidorka oraz Kasię Tórz pozycja nie jest jednak klasyczną monografią, a zbiorem tekstów i rozmów z autorami i autorkami na przewijającymi się przez historię grupy na różnych jej etapach. Towarzyszy jej także bogaty materiał dokumentacyjny – w wielu przypadkach jedyny ślad po nieistniejących pracach w przestrzeni miejskiej. Sam projekt, z tekstami złożonymi w nieszablonowy, współgrający z samymi realizacjami Twożywa sposób, to przy okazji epilog definitywnie domykający historię duetu – jego ostatnie wspólne dzieło.

Autor: Karol Sienkiewicz, listopad 2006; aktualizacja: luty 2011; lipiec 2021

Wybrane wystawy i pokazy indywidualne:

Wybrane wystawy grupowe:

 

Grupa Twożywo - Znieczulica