Kalendarium życia i twórczości

Kalendarium życia i twórczości

1928

14 lutego w Winnikach koło Lwowa urodził się Jerzy Kazimierz Rosołowicz w rodzinie robotniczej; był czwartym z pięciorga dzieci Karola i Julii z Pikulskich. Miał siostrę Antoninę oraz braci: Aleksandra (zginął w pierwszych dniach wojny), Franciszka i Romualda.

1946

Przyjechał z rodzicami i rodzeństwem do Świdnicy, gdzie kontynuował naukę w Państwowym Liceum Pedagogicznym (przed i podczas wojny ukończył Szkołe Podstawową, dwuletnią Szkołę Handlową oraz pierwszą klasę szkoły średniej).

1948

Rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu pod kierunkiem Emila Krchy.

Zmarła matka artysty - Julia; imię to pojawia się jako element kompozycyjny w wielu rysunkach i obrazach.

1950

Przeniósł się na Wydział Architektury Wnętrz do pracowni Władysława Winczego.

1953

Otrzymał absolutorium i podjął praktykę przeddyplomową we wrocławskiej Fabryce Wagonów Pafawag. Został tam formalnie zatrudniony jako dekorator oraz w Przyzakładowym Domu Kultury jako instruktor Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów Plastycznych.

Ożenił się z Janiną Malinowską, z którą zamieszkał w hotelu robotniczym Pafawag.

Tworzy kompozycje w tradycyjnych technikach malarskich (tusz, akwarela, gwasz, olej). Fakt ten artysta komentuje po latach w Liście otwartym do prof. Stefana Morawskiego: „Od roku 1953, tj. od chwili uzyskania absolutorium na Wydziale Architektury Wnętrz PWSSP we Wrocławiu, nawet nie zaczynając żadnej pracy w wyuczonej specjalności - rozpocząłem dalsze, już samodzielne studia malarskie na marginesie oficjalnego życia artystycznego i obowiązującej w kraju doktryny estetycznej, a także w izolacji środowiskowej, do roku 1957 zapoznając się z różnym tworzywem i jego nośnością przekazowo-wyrazową” („Sztuka” 1/1979). Artysta pisząc o oficjalnym życiu artystycznym nawiązywał do sprawy dyplomu, którego brak stanowił zasadniczą przeszkodę w uzyskaniu praw członkowskich Związku Polskich Artystów Plastyków.

1954

Urodził się pierworodny syn Wacław. Od początku zły stan zdrowia tego dziecka był powodem nieustannej troski i walki o jego życie zakończonej po dziesięciu latach niepowodzeniem.

Z uwagi na nikłe możliwości szerszego wykorzystania umiejętności zawodowych zrezygnował z pracy dekoratora w Pafawagu, zachowując równocześnie etat instruktora w Przyzakładowym Domu Kultury tej fabryki; związek z tą instytucją trwał dziewięć lat.

1955

Otrzymał własne jednopokojowe mieszkanie.

1957

Uczestniczył w plenerze zorganizowanym w Płocku przez Centralną Pracownię Amatorskiego Ruchu artystycznego dla instruktorów zespołów plastycznych, a prowadzonym (również w następnym roku) przez Włodzimierza Hadysa, historyka sztuki, wybitnego specjalistę w zakresie sztuki nieprofesjonalnej. Spotkania z nim ukierunkowały zainteresowania młodego artysty.

Tworzy obrazy, w których po raz pierwszy występuje farba olejna z domieszką gipsu.

1958

Uczestniczył w analogicznej do poprzedniej imprezie, która tym razem odbyła się w Darłowku.

Otrzymał większe, dwupokojowe mieszkanie z możliwością urządzenia pracowni na strychu (ul. Stolarska 58).

Urodził się syn Aleksander.

Tworzy obrazy z cyklu Układy form. Robi pierwsze notatki do ukończonej po czterech latach Teorii funkcji formy. W cytowanym wcześniej liście pisze: „Cały wolny czas poświęcałem na to (malowanie i badanie właściwości wyrazowych tworzywa), będąc równocześnie odpowiedzialny za nader skromne warunki bytowe mojej czteroosobowej już wówczas rodziny. Efektem tej egoistycznej postawy były oczywiście również konflikty wewnętrzne, zmuszające mnie do szukania sensu i jakiejś racjonalnej motywacji dla tego co robię, co musiałem robić. Zacząłem więc tego sensu szukać, równocześnie pewne myśli notując., Rezultatem tych rozmyślań przy malowaniu stała się, ostatecznie już sformułowana w roku 1962 Teoria funkcji formy. Pewnie rozważania te

nie pojawiłyby się, gdyby nie uwarunkowania bezpośrednio związane ze mną, z tym co robię, z bliskimi mi osobami, a także gdyby nie pamięć o nie tak odległej przecież, ponurej przeszłości oraz niewesoła sytuacja na świecie. Były to przecież czasy zimnej wojny, zmierzające do konfliktu kubańskiego. Napotykałem też, dziwnym zbiegiem okoliczności, w owych czasach ławice martwych ryb w cu­chnących wodach podmiejskich, znajdowałem martwe ptaki - DDT było jeszcze w użyciu - widziełem też jak drzewa umierały. A Wrocław tak wolno podnosił się z gruzów... Wszelkie istniejące motywacje działań artystycznych wydawały mi się mdłe i nieprzekonywujące, a sama twórczość nikomu niepotrzebna”.

1959

Na podstawie przedłożonych prac został przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków.

Powstają pierwsze obrazy z masy plastycznej uzyskanej poprzez mieszanie farby olejnej, gipsu i papki papierowej. Obraz Stadion I rozpoczęty w tym roku stanowi zapowiedź kompozycji o tematyce sportowej realizowanych w latach następnych.

Pracuje nadal w technikach tradycyjnych, tworząc gwasze i akwarele; na nich kończą się definitywnie zainteresowania artysty właściwościami wyrazowymi tworzywa malarskiego.

1960

Pierwsza indywidualna wystawa w kawiarni „Artystyczna” we Wrocławiu. Obejmowała 50 gwaszy, akwarel, grafik i rysunków tuszem z lat 1957-1959. Tytuł wystawy: Kwiaty i groteski.

Udział w wystawie okręgowej we Wrocławiu oraz ogólnopolskiej w Radomiu.

1961

(II) Druga wystawa indywidualna w Pawilonie ZPAP we Wrocławiu. Obejmowała 39 prac, w tym 10 obrazów.

(V-VI) W Trzebnicy pokazuje 3 obrazy na wystawie malarstwa dziewięciu artystów wrocławskich.

(XII) W Warszawie uczestniczy w wystawie Polskie dzieło plastyczne w XV-lecie PRL. W recenzji ukazuje się po raz pierwszy wzmianka o artyście.

W salach Muzeum Śląskiego we Wrocławiu prezentuje prace na pierwszej wystawie plastyki ziem nadodrzańskich.

Wysyła gwasze na wystawę ogólnopolską w Radomiu.

(XII) Uczestniczył w pierwszym zebraniu organizacyjnym członków grupy Szkoła Wrocławska, na którym obrano go przewodniczącym; funkcję tę pełnił przez trzy lata.

1962

Zrezygnował z pracy w przyzakładowym Domu Kultury Pafawag, zatrudniając się na analogicznym stanowisku instruktora dziecięcych i młodzieżowych zespołów plastycznych w Domu Kultury w Dzierżoniowie.

Podjął starania o przydział opuszczonego przez Annę Szpakowską-Kujawską mieszkania przy ul. Mieleckiej 4a z pracownią na strychu; uzyskał zgodę na zasiedlenie.

Trzykrotnie uczestniczył w wystawach grupy Szkoła Wrocławska: w Sopocie (powtórzonej następnie w Szczecinie) oraz we Wrocławiu. We Wrocławiu ponadto prezentował prace o tematyce morskiej na wystawie zorganizowanej przez Klub Marynistów, a w Szczecinie na I Festiwalu polskiego malarstwa współczesnego.

Ukończoną w tym roku Teorię funkcji formy złożył do druku w dwuroczniku „Zagadnienia Rodzajów Literackich”.

1963

Na spotkaniu towarzyskim członków grupy Szkoła Wrocławska u Eugeniusza Gepperta przedstawił po raz pierwszy Teorię funkcji formy.

Ponownie tekst ten wygłosił w Zielonej Górze na I Sympozjum Złotego Grona. Tam też otrzymał wyróżnienie za prezentowane na wystawie w dziale malarstwa Obrazy z serii Olimpijskiej.

Uczestniczy w Warszawie w wystawie grupy Szkoła Wrocławska, a we Wrocławiu na III wystawie plastyki ziem nadodrzańskich oraz w pokazie prac przekazanych Szkołom Tysiąclecia przez plastyków Dolnego Śląska.

(VIII) Przebywał 3 tygodnie na Węgrzech w ramach wycieczki zorganizowanej dla nauczycieli rysunku przez Związek Nauczycielstwa Polskiego.

Otrzymał po raz pierwszy stypendium twórcze z Ministerstwa Kultury i Sztuki; z tej finansowej pomocy korzystał kilkakrotnie również w następnych latach.

1964

Zmarł pierworodny syn Wacław.

W dwuroczniku „Zagadnienia Rodzajów Literackich” ukazała się drukiem Teoria funkcji formy w tłumaczeniu na język francuski.

Przebywał na II Plenerze Koszalińskim w Osiekach. Tu po raz pierwszy zetknął się z liczniejszym gronem znanych twórców i teoretyków sztuki, m.in. z Julianem Przybosiem i Arturem Sandauerem, a także z Henrykiem Stażewskim, którego sztuką interesował się w tym okresie szczególnie, podobnie jak teorią i praktyką Władysława Strzemińskiego. Prace uczestników tego pleneru oraz poprzedniego prezentowano w grudniu w Galerii Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Uczestniczy w Zielonej Górze w wystawie grupy Szkoła Wrocławska, w Szczecinie w II Festiwalu polskiego malarstwa współczesnego oraz we Wrocławiu w wystawie okręgowej.

Tworzy ostatnie już Obrazy z serii Olimpijskiej oraz dwie krótkie serie Obrazów Pionowych i Kwintetów. Rozpoczyna następne dwa cykle pod nazwą Układy form Alfa oraz Neutrony.

1965

W miesięczniku „Więź” ukazało się opowiadanie Kula; tu ponadto rozmowa z Jackiem Łukasiewiczem.

Znalazł się w gronie pięciu laureatów odznaczonych medalami na II wystawie Złotego Grona w Zielonej Górze, w której uczestniczył Obrazami z serii Olimpijskiej.

Zestaw 13 obrazów o tematyce sportowej prezentował dwukrotnie na wystawach indywidualnych w Galerii od Nowa w Poznaniu (luty) i w Muzeum Okręgowym w Zielonej Górze (marzec); w katalogach krótki tekst artysty objaśniający koncepcję świadomego działania neutralnego. Zestaw poszerzony do 17 obrazów prezentowany ponadto w klubie MPiK w Gorzowie Wielkopolskim (kwiecień).

Udział w trzech wystawach grupy Szkoła Wrocławska: w Lublinie, Olsztynie i we Wrocławiu.

W związku z I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu wysyła 5 obrazów na towarzyszącą wystawę polskiego malarstwa awangardowego.

(11 XII) Otwarcie wystawy retrospektywnej w Muzeum Śląskim we Wrocławiu; przygotowano ją w oparciu o dostarczone przez artystę materiały w ramach cyklu Współczesne Malarstwo Wrocławskie.

Otrzymał roczne stypendium przyznawane twórcom przez Wojewódzką Radę Narodową.

1966

Otrzymał II nagrodę ufundowaną przez Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej w Szczecinie z okazji 3. Festiwalu polskiego malarstwa współczesnego.

(II) Wystawa indywidualna w Galerii Współczesnej w Warszawie; katalog wspólny z Adolfem Ryszką.

Wysyła 3 obrazy na wystawę Konfrontacje 66 zorganizowaną w Muzeum w Słupsku.

Przyłączył się do akcji tworzenia międzynarodowej kolekcji dzieł sztuki współczesnej w Skopje, podjętej w ramach niesienia pomocy miastu zniszczonemu w 1963 r. w czasie trzęsienia ziemi; przekazał w darze obraz Układ form Alfa I.

Uczestniczy w wystawie malarstwa ziem nadodrzańskich.

(XI-XII) Prezentuje 12 obrazów na wystawie indywidualnej zorganizowanej w Politechnice Wrocławskiej.

(XII) Nadchodzi pierwsza partia soczewek i pryzmatów wypertraktowanych od Jeleniogórskich Zakładów Optycznych.

1967

(IV) Udział w wystawie okręgowej oraz pokazie Poszukiwania zorganizowanym w Ratuszu przez Muzeum Sztuki Aktualnej, warszawską galerię Foksal i krakowską galerię Krzysztofory.

Obraz XIX z serii Olimpijskiej prezentowany w Muzeum Śląskim na pokazie zakupów muzealnych.

Wystawa indywidualna w galerii Krzysztofory w Krakowie; katalog wspólny z Józefem Hałasem i Alfonsem Mazurkiewiczem.

(V) Udział w wystawie Grupy Wrocławskiej zorganizowanej w Warszawie i powtórzonej we Wrocławiu.

Wysłał 3 obrazy na wystawę 11 malarzy polskich zorganizowaną w Pardubicach przez Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku; wystawę prezentowano ponadto w następujących miastach: Hradec Králove, Jičin, Trutnov, Poličce.

(VII) Bierze udział w XX Festiwalu sztuk plastycznych w Sopocie.

Przygotowuje się do III Sympozjum i wystawy Złotego Grona, zamierzając wystąpić z nowym tekstem O działaniu neutralnym oraz koncepcją Neutrdromu (stożek i kula) w ramach tzw. aranżacji przestrzeni. Oczekiwane zaproszenie do udziału w tej imprezie nie nadeszło.

(IX) Wystawa indywidualna w klubie TPPR w Zielonej Górze.

Wysyła obrazy na II Jesienne Konfrontacje w Rzeszowie.

(XI-XII) Udział w wystawie prac Grupy Wrocławskiej w Galerii Lambert w Paryżu.

(XII) Udział w wystawie Przestrzeń - ruch - światło zorganizowanej przez Muzeum Sztuki Aktualnej we Wrocławiu; w roku następnym prezentowano tę wystawę w wersji skróconej w Galerii od Nowa w Poznaniu pn. Sztuka efektów i systemów.

Wyraźna zmiana w twórczości spowodowana wprowadzeniem do kompozycji soczewek i nowych rozwiązań konstrukcyjnych.

1968

Trzy wystawy indywidualne: w Galerii ZSP w Toruniu (marzec), w galerii Pod Moną Lisą we Wrocławiu (październik), w Galerii od Nowa w Poznaniu (listopad-grudzień).

Udział w wystawie okręgowej, w V Festiwalu polskiego malarstwa współczesnego w Szczecinie oraz w wystawie prac członków Grupy Wrocławskiej w Krakowie, którą powtórzono w roku następnym w Katowicach.

Uczestniczy ponadto w wystawie współczesnego malarstwa wrocławskiego zorganizowanej przez Muzeum Miasta Wrocławia w Kroměřižu na Morawach oraz wystawie objazdowej dziewięciu malarzy polskich przygotowanej prze Centralne Biuro Wystaw Artystycznych w Warszawie.

Bierze udział w pokazie zbiorowym sztuki w Galerii Współczesnej w Warszawie oraz pokazie prac zorganizowanym w Wojewódzkim Domu Kultury we Wrocławiu dla instruktorów amatorskiego ruchu plastycznego.

Napisał scenariusz działania artystycznego w plenerze pt. Koncert na 28 poduszek i zachód słońca, odwołujący się do terapeutycznych właściwości sztuki.

W miesięczniku „Odra” ukazała się wypowiedź artysty Neutrdrom oraz Jerzego Ludwińskiego Mimikra neutrdromu na zasadzie dwugłosu wprowadzającego do wystawy indywidualnej w galerii Pod Moną Lisą.

Początek wieloletniej przyjaźni z Jarosławem Kozłowskim.

1969

(20 II) Otwarcie wystawy indywidualnej w salach Muzeum Architektury we Wrocławiu, zorganizowanej przez Muzeum Sztuki Aktualnej. W opracowanym przez Mariusza Hermansdorfera katalogu opublikowana została po raz pierwszy w języku polskim Teoria funkcji formy.

(III) Wystawa indywidualna w Galerii Współczesnej w Warszawie obejmująca 28 reliefów montowanych z soczewek (katalog wspólny z Anną Szpakowską-Kujawską). W związku z tą wystawą Rosołowicz otrzymał Nagrodę krytyki im. Cypriana Kamila Norwida.

W oparciu o cytaty z Teorii funkcji formy oraz tekstu O działaniu neutralnym pisze nowy tekst o cechach manifestu pt. O koncepcji Neutrdromu.

Udział w wystawie okręgowej, XXII Festiwalu sztuk plastycznych w Sopocie, Spotkaniach Krakowskich oraz w sympozjum i wystawie Złotego Grona w Zielonej Górze, gdzie otrzymał wyróżnienie.

Uczestniczy w wystawie malarstwa 12 artystów polskich, zorganizowanej w Filharmonii w związku z VII Wrocławskim Festiwalem Polskiej Muzyki Współczesnej.

(X) Wziął udział w zorganizowanej przez galerię Pod Moną Lisą imprezie polegającej na wprowadzeniu przez każdego z zaproszonych artystów dwóch dodatkowych nazwisk wybranych spośród twórców działających w kraju i za granicą. Rosołowicz wytypował Fijałkowskiego i Duchampa.

(XII) Trzy obrazy Rosołowicza uczestniczyły w wystawie malarstwa i grafiki z lat 1959-1969, zorganizowanej przez Muzeum Miasta Wrocławia na Dni Polskie w Berlinie Zachodnim.

Z końcem roku tworzy pierwsze reliefy z serii Neutronikonów charakteryzujących się tym, iż wykonane były z tworzywa wyłącznie szklanego.

1970

Udział w wystawie Grupy Wrocławskiej we Wrocławiu oraz V Salonie Marcowym w Zakopanem.

(III) Na Sympozjum Wrocław ‘70 wygłasza tekst O działaniu neutralnym. Tekst ten pokazuje ponadto wraz z Koncertem na 28 poduszek i zachód słońca, makietą Neutrdomu (stożek i kula) oraz makietą Neutronikonu podróżnego na wystawie projektów Sympozjum.

(VI) Uczestniczy w wystawie prac 15 laureatów IV Złotego Grona w Zielonej Górze.

Na VIII Plenerze Koszalińskim prezentuje po raz pierwszy Kreatorium kolumny stalagnatowej Millenium; wystawa odbyła się w salach zamku w Świdwinie pn. Propozycje I.

Bierze udział w V Festiwalu polskiego malarstwa współczesnego w Szczecinie oraz wystawie okręgowej zorganizowanej na 25-lecie Oddziału Wrocławskiego ZPAP.

Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Obrazy artysty prezentowano na wystawie malarstwa zorganizowanej przez Muzeum Narodowe w Warszawie z okazji 25-lecia Polski Ludowej.

Uczestniczy w sympozjum i wystawie Zjawiska świetlne i akustyczne w sztuce i otoczeniu człowieka, którą przygotowała Galeria 10, działająca przy klubie MPiK Wola w Warszawie; wystawę prezentowano następnie w Szczecinie.

(1-4 XII) Przebywa w Berlinie Zachodnim w związku ze zorganizowaną tam wystawą indywidualną przez Muzeum Miasta Wrocławia.

(XII) Na wystawie Sztuki Pojęciowej w galerii Pod Moną Lisą we Wrocławiu prezentuje po raz pierwszy Wyjście - ideogram możliwości przeniesienia w kosmos idei świadomego działania neutralnego.

Podejmuje pracę nauczyciela kompozycji i dekoratorstwa w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych.

1971

Wystawa indywidualna w Galerii LP 220 w Turynie.

Obrazy artysty prezentowano na wystawie Światło geometrii w Muzeum Sztuki w Łodzi oraz na pokazie 25 lat malarstwa polskiego w Muzeum Narodowym w Poznaniu.

Przyjmuje zaproszenie do udziału w II Triennale sztuki w New Delhi; komisarzem działu polskiego był Bogdan Urbanowicz.

W Sopocie uczestniczy w XXIV Festiwalu sztuk plastycznych oraz w wystawie Grupy Wrocławskiej.

(VII) Przebywa w Opolnie Zdroju na plenerze Ziemia Zgorzelecka 71, zorganizowanym pod hasłem: Nauka i sztuka w procesie ochrony naturalnego środowiska człowieka.

(IX) W Warszawie uczestniczy w wystawie Okręgu Wrocławskiego ZPAP.

Bierze udział w V wystawie Złotego Grona w Zielonej Górze, zorganizowanej pod hasłem: Nowe zjawiska w sztuce polskiej w latach 1960-1970.

Pokaz indywidualny w Klubie Związków Twórczych we Wrocławiu połączony z wystąpieniem Antoniego Dzieduszyckiego i Jerzego Ludwińskiego na temat: Początek i przebieg rewolucji w sztuce.

Powierza Natalii Lach-Lachowicz wykonywanie „nieskończonej fotograficznej antydokumentacji sfery widzialnej”, czyli Foto-Neutronikonu.

Za osiągnięcia twórcze w dziedzinie plastyki otrzymał Nagrodę Miasta Wrocławia.

1972

(II) Dwie wystawy indywidualne: w galerii Arkady w Krakowie oraz w BWA w Poznaniu (wspólnie ze Zdzisławem Jurkiewiczem i Andrzejem Lachowiczem), gdzie artysta zaproponował działanie pn. Otwieranie okna wg instrukcji zamieszczonej w katalogu: „ w czasie trwania ekspozycji, w odstępach 30 minutowych, otwieranie okna na 1 minutę. (...) czynność tę może wykonywać dowolna osoba, np. stały lub zatrudniony na okres trwania wystawy pracownik BWA.”

W BWA w Lublinie uczestniczy w ogólnopolskim pokazie Sztuki pojęciowej.

Uczestniczy w wystawie New Situation, na której zamiast oryginałów prezentowano fotograficzne powiększenia stron wcześniej wydanego katalogu; wystawę prezentowano trzykrotnie: w Galerii Współczesnej w Warszawie, w Muzeum Sztuki w Łodzi oraz w Rochester N.Y. (USA).

We Wrocławiu pokazywał obrazy na wystawie Grupy Wrocławskiej oraz pokazie malarstwa, rzeźby i projektów architektonicznych twórców wrocławskich zorganizowanym przez BWA w Domu Kultury Budowlanych; 3 wczesne gwasze prezentowane na wystawie kolekcji Ewy Garzteckiej w Muzeum Narodowym.

Przyjął zaproszenie Ministerstwa Kultury i Sztuki do udziału w wystawie polskiego malarstwa współczesnego w Montrealu.

Bierze udział w wystawie polskiej sztuki współczesnej zorganizowanej pn. Atelier 72 w galerii Richarda Demarco w Edynburgu.

Przyjął zaproszenie Andrzeja Kostołowskiego i Jarosława Kozłowskiego do udziału w akcji NET polegającej na korespondencyjnej wymianie koncepcji artystycznych; w ramach tej akcji uczestniczył w Kalifornii w wystawie objazdowej zorganizowanej przez Kena Friedmana - dyrektora Galerii de Beuneville Pines.

Obejmuje prowadzenie pracowni rysunku i malarstwa dla studentów grafiki, szkła i ceramiki w PWSSP we Wrocławiu; z pracy tej rezygnuje na początku roku następnego.

1973

Uczestniczył w wystawach polskiej sztuki współczesnej w Danii (Kopenhaga i Aalborg), RFN (Mannheim i Leverkusen), Rumunii (Brasov) i Szwecji (Malmö).

Pokazem indywidualnym prac Rosołowicza zainaugurowała działalność Pracownia Nawias, galeria utworzona z inicjatywy BWA przy teatrze studentów Uniwersytetu Wrocławskiego.

W ramach akcji NET uczestniczy w wystawach zorganizowanych przez różne galerie i centra sztuki w Sydney, Buenos Aires, Richmond, Omaha (Nebraska).

(2 IV) Dla wydawnictwa Interpress pisze następującą „notkę biograficzną” wraz z komentarzem: „Jerzy Rosołowicz urodził się w lutym 1928 roku w Winnikach koło Lwowa i od tego czasu go właściwie nie ma. To znaczy, jemu się zdaje, że go nie ma, a może chciałby żeby go nie było - tak że co do jego prawdziwego istnienia sam niekiedy mam wątpliwości.

            Widziałem go znowu wczoraj, jak łapał ryby... Nawet rozmawiałem z nim. Już mu się znudziło malować, ostatnie jego prace, które jeszcze jako - tako są podobne do obrazów, pochodzą z połowy 1967 roku. Zresztą już od 1967 roku, a co nie jest „obrazem” (na przykład Neutrdrom, Kreatorium kolumny stalagnatowej, Koncert na poduszki itp. i czego z przyczyn niezależnych od niego tu nie ma), przekonuje mnie może najbardziej, że on istnieje naprawdę..., a może na odwrót. - Już sam nie wiem. Natomiast o ile wiem i odkąd go znam, zawsze tak sobie układał swoje sprawy, żeby mieć jak najwięcej czasu na nic nie robienie albo robienie rzeczy niepotrzebnych, i dlatego chyba można się było zetknąć z tym co robi na wielu wystawach.

            A teraz? No cóż, teraz z tym czasem nie najlepiej. Od paru lat jest nauczycielem w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Posmutniał jakoś.

Jerzy Rosołowicz  2.IV.1973.

Napisana dla wydawnictwa „Interpress” do albumu przygotowywanego przez p. Jana Styczyńskiego pod roboczym tytułem „Twórca i jego dzieło” - prawdopodobnie w takiej wersji nie będzie się mogła ukazać. - Dlaczego? - Czy dlatego, że jest aż tak prawdziwa?...”

Album Twórca i dzieło ukazał się w 1976 r., lecz nazwisko Rosołowicza zostało w nim pominięte.

Zmarł ojciec artysty - Karol Rosołowicz.

Pierwsze symptomy poważnej choroby serca.

1974

We Wrocławiu uczestniczy w wystawie ogólnopolskiej Fakty 74 połączonej z sympozjum pt. Sztuka i cywilizacja, w pokazie sztuki wrocławskiej zorganizowanym ze zbiorów Muzeum Narodowego w Galerii EM oraz w wystawie Kontrapunkt przygotowanej przez Galerię Sztuki Informacji Kreatywnej w BWA.

Otrzymuje zaproszenie Ministerstwa Kultury i Sztuki do udziału w wystawie polskiej sztuki współczesnej w Londynie; wystawę prezentowano ponadto w Truro, Middlesborough, Billingham, Hastings, Mansfields, Scarborough.

W USA uczestniczy w wystawie Poland Today zorganizowanej z okazji XXX-lecia PRL przez Ośrodek Postępu Technicznego NOT celem prezentacji dorobku naukowego, technicznego i kulturalnego Polski.

Bierze udział w wystawie sztuki wrocławskiej zorganizowanej przez Muzeum Narodowe w Wilhelm-Lehmbruck-Museum w Duisburgu; wystawę prezentowano następnie w Monachium.

W Ystad (Szwecja) uczestniczy w wystawie 10 artystów wrocławskich.

Przyjmuje zaproszenie Biura Handlu Zagranicznego Desa do udziału w wystawie sztuki polskiej w Baltimore, prezentowanej podczas Summer Festival.

Uczestniczy w wystawie polskiego malarstwa współczesnego, zorganizowanej przez Ministerstwo Kultury i Sztuki w Muzeum Sztuki w Caracas.

(VII) Prywatny pobyt z rodziną we Lwowie.

Wysyła prace do Muzeum Sztuki Współczesnej w Sao Paulo na wystawę Prospectiva ‘74 oraz przyłącza się do akcji 50 x 50 mm zorganizowanej w Brnie przez Jiři Valocha.

(X) Udział w wystawie 30 lat malarstwa w PRL zorganizowanej w Katowicach przez Muzeum Narodowe w Warszawie ze zbiorów własnych.

(5 X) Otwarcie wystawy indywidualnej w Galerii 72 w Chełmie, na której prezentuje po raz pierwszy tekst: Próba odpowiedzi na pytanie, co to jest świadome działanie neutralne.

(18 XII) Otwarcie wystawy indywidualnej w BWA we Wrocławiu, na której artysta inicjuje „Anonimową Fotograficzną Antydokumentację” - AFA I oraz powierza Markowi Wąsowi realizację „nieskończonej filmowej antydokumentacji sfery wizualnej”, czyli Kineutronikonu.

Przebywa na plenerze-sympozjum Trzebieszowice 74 i uczestniczy w zorganizowanej tam Galerii Wiejskiej.

Otrzymuje Odznakę Budowniczy Wrocławia.

1975

Pisze instrukcję dotyczącą sposobu przeprowadzania działania Kineutronikonu, w związku z

którym powstał 12 minutowy film kolorowy na taśmie 16 mm.

(22 III) Otwarcie wystawy indywidualnej w Galerii B działającej przy teatrze im. A. Fredry w Gnieźnie.

(15-16 III) Uczestniczy w sympozjum zorganizowanym w Warszawie przez galerię Remont pod hasłem: Sytuacja sztuki współczesnej. W Warszawie ponadto bierze udział w wystawie prac 18 artystów wrocławskich zorganizowanej w galerii teatru Studio oraz w wystawie Postawy - Wrocław XXX przygotowanej w ramach szerokiej prezentacji dorobku pod hasłem Dolny Śląsk w Panoramie XXX-lecia (czerwiec).

(15 V) Pierwszy, a zarazem programowo ostatni pokaz Kineutronikonu w galerii Akumulatory 2 w Poznaniu.

(IX) Z okazji kongresu AICA uczestniczy w indywidualnych pokazach 10 artystów w Muzeum Narodowym w Poznaniu, w wystawie Krytycy sztuki proponują w Warszawie oraz w międzynarodowej wystawie architektury intencjonalnej Terra I we Wrocławiu.

Przebywa na plenerze-konwersatorium Jagniątków 75, na którym prezentuje dokumentację działania Kineutronikon przeprowadzonego w Poznaniu; tu także pisze tekst Spotkania.

Uczestniczy w sympozjum Interwencje zorganizowanym przez Andrzeja Matuszewskiego w Pawłowicach.

Występuje w pokazie Galeria Boguckich zorganizowanym w BWA we Wrocławiu.

Uczestniczy w wystawie polskiej sztuki współczesnej zorganizowanej w Hamburgu, Hanowerze i Stuttgardzie przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu oraz pokazie Polska awangarda w Galerii Centrum Studenckiego w Zagrzebiu.

Z uwagi na możliwość otrzymania wyższego wynagrodzenia za pracę w Liceum Sztuk Plastycznych przystępuje w PWSSP we Wrocławiu do egzaminu magisterskiego; jako pracę dyplomową zgłasza Teorię funkcji formy z aneksem dotyczącym form użytkowych, ilustrowanym filmem. W aneksie czytamy m.in.: „Sztuczna minikoncentracja zmultiplikowanego, a przez to uporządkowanego ruchu ulicznego w dużych miastach powinna na zasadzie KONTRASTU tegoż z istotnie dużym NIESKOORDYNOWANYM, CHAOTYCZNYM, I PRZY­PADKOWYM WIZUALNIE, RZECZYWISTYM RUCHEM odbywającym się na ulicy dużego współczesnego miasta, winna u przechodnia spowodować moment REKREACJI”.

1976

(I) Pokaz Foto-Neutronikonu w prywatnej Galerii PI Marii A. Potockiej w Krakowie.

(2-11 II) Pobyt w Dłusku na sympozjum Artycypacje zorganizowanym przez Andrzeja Matuszewskiego z Poznania.

(V) Udział w wystawie Grupy Wrocławskiej we Wrocławiu.

(VII-IX) Udział wystawie malarstwa wrocławskiego w Jugosławii (Nowy Sad, Zagrzeb, Cetynia).

Bierze udział w wystawie polskiego malarstwa współczesnego zorganizowanej przez CBWA w Portugalii.

Otrzymał Złoty Krzyż Zasługi „za dwudziestoletnią nienaganną pracę pedagogiczną”.

1977

(II) Udział w wystawie laureatów Nagrody krytyki im. Cypriana Kamila Norwida zorganizowanej przez ZPAP w Warszawie z okazji dziesięciolecia istnienia Nagrody.

(V) Wystawa indywidualna zorganizowana przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu ze zbiorów własnych. Ponadto we Wrocławiu bierze udział w wystawie okręgowej przygotowanej na XXX-lecie ZPAP.

(17 XI) Otwarcie wystawy indywidualnej w BWA w Lublinie.

Przyjmuje zaproszenie do udziału w VII Spotkaniach Krakowskich.

1978

(I) Udział w wystawie Gang w BWA we Wrocławiu, na którą złożyły się materiały nadesłane przez artystów w odpowiedzi na propozycję Jana Chwałczyka uczestniczenia w „GrzeAntyNie-potrzebnymGaleriom”; w związku z tą wystawą na słupach ogłoszeniowych miasta znalazł się plakat autorski Rosołowicza ...o czym to mówiliśmy?

(II) Udział w wystawie międzynarodowej Czwarty wymiar w czworoboku zorganizowanej w galerii teatru Studio w Warszawie wg koncepcji Rafała Jabłonki - dyrektora galerii Mart w Rockenbergu; w roku następnym wystawę tę prezentowano w RFN (Kunstverein Unna).

Przekazuje w darze Neutronikon 9/1 Międzynarodowemu Muzeum im. Salvadora Allende w Chile, którą prezentowano w Muzeum Sztuki w Łodzi na wystawie zbiorowej prac pozyskanych od artystów polskich. W grudniu wystawę prezentowano w Hawanie.

(VI) Obrazy artysty prezentowane są na wystawie współczesnej sztuki wrocławskiej zorganizowanej w Muzeum Narodowym ze zbiorów własnych.

Bierze udział w dyskusji prowadzonej na łamach dwumiesięcznika „Sztuka” 4/1978 na temat przekraczania granic sztuki w praktyce artystycznej; dyskusję zainicjował Janusz Kaczorowski i Stanisław Urbański Listem otwartym skierowanym do kilkudziesięciu „neoawangardzistów” polskich i zagranicznych.

Otrzymuje zaproszenie do udziału w Festiwalu kiczu przygotowywanym w Poznaniu pod patronatem SZSP; w odpowiedzi pisze list do Andrzeja Ekwińskiego - komisarza imprezy: „Drogi Andrzeju, prawdopodobnie swoje pierwsze wzruszenia estetyczne zawdzięczam właśnie kiczom i sytuacjom bardzo - powiedziałoby się teraz - kiczowatym, a pierwsze swoje dzieła, nie tylko plastyczne, lecz także utwory rymowane, których kilkanaście, zmuszony wewnętrzną koniecznością z radosną męką popełniłem - to z całą pewnością też niepośledniej miary kicze... Ale jeszcze wtedy o tym nie wiedziałem, nie przeczuwałem też, że w miarę upływu lat będę miał coraz więcej okazji dowiadywać się co jest kiczem, a co nim nie jest. Mam tu również na myśli już kicz rozumiany szeroko, podobnie jak Ty go widzisz, tj. w odniesieniu nie tylko do zjawisk artystycznych, lecz również społecznych, dlatego pewnie rozpatrywanie tego hasła od strony etycznej, nie tylko estetycznej wydaje mi się zasadne - oczywiście w oparciu o istniejące materiały wzięte również z tzw. praktyki współczesnego nam życia codziennego w szerokim tego słowa znaczeniu, których - jak się spodziewam - nie zabraknie na wystawach i pokazach towarzyszących Sympozjum. Cieszę się, że postawiłeś takie pytania. Chociaż wypada mi się przyznać, że nie lubię tego słowa. Nie lubię też - bo straciły już swoją moc - słowa takie jak „dzieło sztuki”, „artysta” czy nadużywanie słowa sztuka... Wracając do „Kiczu” - spośród wielu możliwych analogii - jest to chyba przede wszystkim coś, co przestało już twórczo funkcjonować w danym układzie i na aktualnej płaszczyźnie świadomości, lub też od samego początku swego pojawienia się nie miało szans na funkcjonowanie w nim - takie buble. Mogą to być również np. wszelkie inne „starocie”, niekiedy nawet wielce urokliwe w swojej zawartości - nie tylko zresztą formalnej. Oczywiście, nie jest dobrze, kiedy równocześnie pojawiają się uwarunkowania społeczne zmuszające do akceptacji kiczu i jego, zapewne niepożądanych, konsekwencji. A swoją drogą - niekiedy mile wspominam te czasy, kiedy nie wiedziałem jeszcze, że są kicze. Łączę pozdrowienia Jerzy Rosołowicz. Ps. List ten możesz uważać za moją wypowiedź na temat kiczu”.

1979

(VI) Uczestniczy w wystawie Polska awangarda zorganizowanej przez Stanisława Urbańskiego w Studio Kausch w Kassel.

Wysyła materiały na wystawę Spór o współczesny obraz sztuki. która odbyła się w Płocku w ramach Warsztatów Twórczych, z inicjatywy wrocławskiej Galerii Sztuki Najnowszej przy ACK „Pałacyk”.

(XI) Bierze udział w wystawie 35 lat malarstwa w Polsce Ludowej zorganizowanej przez Muzeum Narodowe w Poznaniu ze zbiorów własnych i innych muzeów; wystawę poszerzały materiały i wypowiedzi artystów nadesłane w związku z prośbą organizatorów o dokonanie indywidualnego wyboru najbardziej znaczącego dzieła z własnej twórczości. Rosołowicz wysłał Kreatorium kolumny stalagnatowej Millenium. W roku następnym wystawę prezentowano w warszawskiej Zachęcie.

Poważne kłopoty ze zdrowiem o czym wspomina w liście pisanym 1.VI.1981 r. do Stefana Morawskiego w związku z planowaną wystawą w warszawskiej Galerii Krytyków: „(...) Ostatnio, przez ponad pół roku, ciężko się przechorowałem i prawdę mówiąc, nawet nie bardzo byłem zdolny do istotnych rozmów. To zabawne, ale myślę nawet, że te trwające już od kilku lat dolegliwości przyczyniły się do zmiany i wzbogacenia mojego warsztatu. Będąc coraz częściej zmuszonym ograniczać osobiste kontakty, a także wysiłek fizyczny do koniecznego minimum, pod koniec 1979 roku zdecydowałem się oprzeć swoje „działania neutralne” również na zjawiskach natury parapsychicznej - szczególnie zaś na fenomenie teleradiestezji, umożliwiającym nieograniczoną w czasie i przestrzeni penetrację rzeczywistości - bez konieczności wychodzenia z pracowni. (...) O ile zainteresował by Pana ten problem serio - mogę służyć bibliografią, również na temat badań z dziedziny psychotroniki, a przede wszystkim rewelacyjnych hipotez i odkryć prof. Włodzimierza Sedlaka dotyczących bioplazmy - jako uniwersalnego nośnika informacji”.

1980

Tworzy Telehydrografiki pozostające w ścisłym związku ze stwierdzonymi u siebie zdolnościami wykrywania żył wodnych.

(23 IV - 5 V) Pierwszy pokaz Telehydrografików w Galerii X we Wrocławiu. W cytowanym wyżej liście pisze: „Zwyczajną chęć bycia blisko osób lubianych i znajomych, wracanie myślami do miejsc gdzie znajdują się obecnie lub byli kiedyś - pragnienie pozostawienia jakiegoś śladu tej mojej tam „obecności” - były przyczyną pojawienia się tych notacji, które nazwałem Telehydrografikami.

Pragnąłem nawiązać taki kontakt ze wszystkimi żyjącymi jeszcze osobami, z którymi zetknąłem się w życiu, od najmłodszych lat do chwili obecnej. Oczywiście, ze wszystkimi których zapamiętałem. Ilość znajomych mi ludzi w miarę przypominania ich sobie, zaczęła szybko wzrastać. Do osób, których adresy miałem - wysyłałem listy z prośbą o przysłanie mi rysunków miejsc w których najczęściej przebywają - niektóre miejsca znałem i zapamiętałem, a niektóre rysunki miejsc otrzymywałem bezpośrednio z rąk znajomych.

Wszystkie miejsca, wg kolejności mojej koncentracji nad nimi, zostały oznaczone numerami i symbolami informacyjnymi, a każda informacja jest DEDYKOWANA konkretnej osobie lub miejscu. Zostały one, dla większej przejrzystości uporządkowane alfabetycznie i stanowią zawartość TABELI DEDYKACJI.

Natomiast Telehydrografiki są robione na podstawie „studiów teleradiestezyjnych” przeprowadzonych przez autora nad rysunkami konkretnych miejsc, a szczegółowa informacja w nich zawarta jest również dedykowana konkretnym osobom. Zawierają one kolejny numer według „tabeli dedykacji” oraz datę przeprowadzenia studium teleradiestezyjnego do tegoż Telehydrografiku.

Wspominając pierwszy pokaz tych moich nowych działań, wypada mi zauważyć, że był on - poczynając od jego tytułu („dedykacje” 1-szy pokaz telehydrografików dedykowanych rodzinie przyjaciołom i znajomym) i układu, poprzez każde dzieło oddzielnie i wszystkie razem - niepodzielną całością i jednością organicznie niejako powiązaną również z ciągłym, trwającym podczas odbywania się pokazu - postępowaniem oglądających go osób i samego autora.

Polegało ono na tym, że każdy kto chciał zobaczyć „pejzaż podziemny” znajdujący się np. pod swoim mieszkaniem lub miejscem pracy - po narysowaniu planu tego miejsca na kartce papieru, podpisaniu go i wrzuceniu kartki do znajdującej się na sali „urny” - otrzymywał niezwłocznie interesującą go informację, dedykowaną mu przez autora, a stanowiącą - jak zobaczymy dalej - zapowiedź kontynuacji tego postępowania. (...) dane zebrane w ten sposób stanowią w zamierzeniu autora materiał wyjściowy do kolejnego pokazu Telehydrografików - tym razem dedykowanego NIEZNAJOMYM”.

(V) Prezentuje Telehydrografiki na wystawie Dokument sztuki przygotowanej przez Jana Chwałczyka we wrocławskiej galerii Foto Medium Art w ramach cyklu: Artyści i krytycy przedstawiają.

Obrazy Rosołowicza prezentowane są na wystawie polskiego malarstwa współczesnego zorganizowanej przez Muzeum Narodowe ze zbiorów własnych z okazji odbywającego się we Wrocławiu Kongresu Kultury.

(9 VI) Otwarcie wystawy Psychotronikon w galerii Akumulatory 2 w Poznaniu, na której prezentowane były Telehydrografiki.

W tej samej galerii ponadto udział w wystawie zbiorowej Indywidualne mitologie (październik).

(VII) We Wrocławiu bierze udział w pokazie Awangarda wrocławska przygotowanym w galerii Jatki - Salon Sztuki Najnowszej oraz wystawie prac laureatów Nagrody Miasta Wrocławia przyznawanej od 1955 r., a którą Rosołowicz otrzymał w 1971 r.

Wysyła materiały do Barcelony na wystawę sztuki poczty w Centrum Dokumentacji Sztuki Aktualnej.

Pisze krótkie opowiadania ukazujące groteskowo kłopoty związane z sytuacją ekonomiczną kraju.

Przechodzi na rentę inwalidzką.

1981

Zajmuje się nadal teleradiestezją.

(IV) Prezentuje Telehydrografiki na wystawie Energie niezidentyfikowane we wrocławskiej galerii Permafo.

(V) Obrazy Rosołowicza pokazywane są w Muzeum Narodowym w Warszawie na wystawie Perspektywa, iluzja, iluzjonizm.

(VI) Przyjmuje zaproszenie z Barcelony do udziału w wystawie Artist’s Boks w Centrum Dokumentacji Sztuki Aktualnej. W związku z tym tworzy w ilości siedmiu egzemplarzy Książkę Artystyczną i dedykuje ją Włodzimierzowi Sedlakowi. Oprócz Centrum w Barcelonie i prof. Sedlaka, Książkę otrzymali: Jerzy Ludwiński, Alicja Kępińska, Andrzej Kostołowski, Bożena Kowalska, Stefan Morawski oraz Muzeum Sztuki w Łodzi. W sierpniu prezentowana była w Galerii X we Wrocławiu.

(VI) Bierze udział w międzynarodowej wystawie architektury intencjonalnej Terra II we Wrocławiu.

(VII) Wysyła materiały do Sopotu na wystawę Nowe zjawiska w sztuce polskiej lat siedemdziesiątych.

(XII) Otrzymuje medal honorowy na II Międzynarodowym Triennale Rysunku we Wrocławiu; uczestniczy w wystawie towarzyszącej Labirynty samoświadomości przygotowanej przez Andrzeja Kostołowskiego i Jerzego Ludwińskiego.

Tworzy ok. 150 kompozycji kwiatowych akwarelą i gwaszem nazywając je: Niewesołe, kryzysowe niby kwiaty ogrodowe wyhodowane jesienią i zimą 1981 r. dla Pań i Panów Lekarzy przez ich wdzięcznego pacjenta - J.R. (oraz kilku innych zaprzyjaźnionych miłych osób co nieraz pomogli mu w biedzie). Tworzy je ponadto z myślą o wystawie, która miała się odbyć pod hasłem: Object d’art w „kolorze tęczy”, a do której przygotował makietę plakatu.

(18 VII) W dzienniku odnotowuje sen, którego opis przeradza się w piękną refleksję o zmarłym w 1975 r. Alfonsie Mazurkiewiczu: „Po raz pierwszy przyśnił mi się Moniuś! - Zobaczyłem go niespodziewanie przez otwarte drzwi, zbliżając się do pomieszczenia gdzie on sobie niby stał - niby chodził. Bardzo jakiś prawdziwy. Kiedy poklepaliśmy się po plecach (czego nigdy przedtem nie robiliśmy, a co pozwoliło mi stwierdzić tę jego przerażającą konkretność) - korzystając z okazji zapytałem go czy istotnie te moje „pejzaże podziemne” zgadzają się z rzeczywistością - na co on, uśmiechając się tajemniczo i trochę ironicznie, tak jak tylko on to potrafił (a co mnie zawsze peszyło), opowiedział swoim, tak charakterystycznym „lwowskim”, a przyswojonym nieświadomie zapewne od Krzysi - o lekkim zabarwieniu zachodnioeuropejskim „bałaku”, że niedługo, być może, sam się o tym przekonam (!) i że jego tamte niewinne rejony nigdy nie interesowały, a tym bardziej teraz (mniej więcej w tym sensie zagadał). Jeszcze jakby chciał coś powiedzieć... Ale tu przypomniałem sobie nagle naszą wspólną wystawę we wrocławskim BWA, jego ostatnie niezwykłe obrazy - modlitwy z zapachu wieczności, plastrów miodu, a także leśnych, żywicznych i pełnych słońca podprawionego dojrzewającymi malinami... A przy tym - tak jak wszystkie jego poprzednie - niedościgłe i doskonałe formalnie.

...Uświadamiając sobie równocześnie cały nietakt i niewłaściwość zadanego pytania, ale było już za późno żeby go przeprosić, bo już go nie było. No i obudziłem się.

Nasze ostatnie sam na sam, był to długi spacer już po jego pochówku. Chodziliśmy i chodziliśmy - nie licząc czasu w to trochę zamglone październikowe popołudnie cichymi alejkami, bo wszyscy już dawno porozchodzili się do swoich domów. Tak, jak to chodzą ludzie zajęci ciekawą rozmową - głęboką, lecz spokojną, czasami zatrzymując się nawet na chwilę - aby iść zaraz znowu dalej.

Na jego dziwnie wyciszonej, zamyślonej i mądrej twarzy - tym razem po raz pierwszy słuchającego w skupieniu, uważnie swojego rozmówcy (rozmowy z nim właśnie takiej oczekiwałem aż do tej chwili daremnie, i byłem mu za nią wdzięczny). W głosie jego podejrzliwie starałem się bezskutecznie wyczuć chociaż cień ironii...

Jego uzasadnione poczucie własnej godności wynikające najpewniej z dużej samoświadomości (określającej się zresztą doskonale w jego malarstwie) - ujawniło się również w tej jakiejś hermetyczności zewnętrznej - a może była mu ona potrzebna po to, ażeby pod nią ukryć to, czego się ukryć nie dało, to znaczy, tę niezwykłą, dziwnie ogromną wrażliwość - przelewającą się i promieniującą wokół - nieomal materialnie wyczuwalną, której absolutnie nie dało się zataić...

I jedynie wyjątkowi rutyniarze, a także ludzie pozbawieni odkrywczego węchu, lub zazdrośnicy i złośliwcy łaskawie próbowali go w sposób oburzający pominąć lub (jeszcze gorzej) zaszufladkować do lokalnych ciekawostek. Niektórzy mało wrażliwi i leniwi krytycy istotnie zaliczali go ciągle (i robią to nadal) i uparcie do jedynie wrocławskich „patriotów sztuki” - gdy tymczasem - ten urodzony zachodnioeuropejczyk już dużo wcześniej od czasów, kiedy to oni opiewali z przekonaniem i zachwytem uroki i odkrywczość socrealizmu - był w Polsce jednym z nielicznych (bardzo nielicznych), a we Wrocławiu na pewno jedynym prawdziwym znawcą, smakoszem - a przede wszystkim przyjacielem duchowym Mondriana i tej całej jego interesującej kompanii. Czego zresztą nie ukrywał i co niewątpliwie bardzo przyczyniło się do kłopotów oraz wstrętów jakie mu wówczas czynili ówcześni „decydenci” od sztuki o bardziej elastycznej strukturze wewnętrznej.

Być może - właśnie od tamtych czasów - ten prawdziwy arystokrata sztuki stał się tak niekiedy wyniosły i „kolczasty”, co być może w dodatku, przy jego dystyngowanym sposobie bycia niekiedy onieśmielało maluczkich... (Więc niewątpliwie głupie było to moje pytanie)”.

1982

Przygotowuje się do wspólnej ze Stefanem Morawskim i Włodzimierzem Sedlakiem wystawy w BWA w Lublinie na temat konsekwencji światopoglądowych odkryć naukowych Sedlaka.

W warszawskiej Galerii Krytyków miała się odbyć prezentacja Telehydrografików pod hasłem Psychotronikon.

Poznańska galeria Akumulatory 2 zamierzała przedstawić Książkę Artystyczną oraz tekst Sedlaka Elektromagnetyczna architektura; pokaz miał być powtórzony w Warszawie w prywatnej galerii Piwna 26 Andrzeja Dłużniewskiego.

Wrocławska Galeria X planowała premierowy pokaz Pejzaże śląskie; zainteresowana tym pokazem była również galeria Akumulatory 2.

Z BWA w Jeleniej Górze artysta uzgodnił tytuł wystawy Pejzaże podziemne, na której we wrześniu prezentowane były Telehydrografiki. Wystawę tę, poszerzoną o wcześniejsze obrazy, powtórzono w warszawskiej galerii Studio.

(1 IV) Artysta notuje w dzienniczku: „Powtórzyłem badania na V- prace E. Krasińskiego. Zgadza się. Promieniuje linia. Przebadałem też prace reprodukowane w wydawnictwie albumowym „Współ-czesna sztuka polska”. Abakanowicz prawie wszystkie prace wywierają energię V- (prawdopodobnie ona sama też). Brzozowskiego „Kuchenka” i „Dół” dość silna. Cybisa w ogóle nie posiada tego promieniowania, a u Dunikowskiego tylko Autoportret „idę ku słońcu” i b. słabe „Grobowiec Chrobrego”. U Fijałkowskiego dość dziwnie to wygląda, bo indykator „żyje” w polu V-, lecz jest to życie jak gdyby na granicy równowagi chwiejnej, ustabilizowanej. Przypuszczalnie zmienia się ona  w polu wyważonym jakiejświązki promieni V-, ale trzeba by prawdopodobnie badać je przyrządem specjalnie skonstruowanym dla zieleni negatywnej. Tylko jedna z zamieszczonych tam prac odpowiada zdecydowanie na V-, i to dwojako: górna partia - niestety, muszę przerwać bo nastąpił fading (właśnie w czasie powtórnego badania „Autostrady XLVI”), a w dodatku wyczuwam znowu dodatkowe skurcze. Dziś zmieniam lek (Kinidin durules na Depasan retard), a jutro rano znowu Ekg, trzeba żeby było możliwie najlepsze”.

(2 IV) Stracił przytomność na ulicy w drodze do lekarza; zmarł w szpitalu.

(7 IV) Odbył się pogrzeb Jerzego Rosołowicza na cmentarzu przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu.


Opracowanie: Barbara Baworowska

Dokumentacja