Światło i miara Malarstwo Jana Pamuły

Światło i miara Malarstwo Jana Pamuły*

Logika konstrukcji, precyzyjne i modularne podziały płaszczyzn, systemowe podłoże kształtowania przestrzeni obrazów skłaniają nas do lokowania twórczości Jana Pamuły w nurcie abstrakcji geometrycznej. Jednak zewnętrzna ocena formy przysłonić może to, co tkwi głębiej w malarstwie tego artysty. Jakkolwiek wykorzystuje on ideowe i konstrukcyjne doświadczenia Kandyńskiego, Malewicza, Mondriana, jest kontynuatorem poszukiwań Strzemińskiego i Stażewskiego, zawartość wewnętrzna jego obrazów czy osobista filozofia tworzenia pozwala nam patrzeć na tę twórczość w perspektywie doświadczania universum, kontemplacji, modlitwy, epifanii.

Jan Pamuła przeszedł przez dwa zwrotne punkty w swej twórczości. W 1970 r. pod wpływem mistycznych przemyśleń - wizji kosmicznego ładu Swedenborga, filozofii Hegla i Kierkegaarda - porzucił metaforyczną figurację na rzecz uporządkowanych, geometrycznych układów o wy raź nie symbolicznej i metafizycznej proweniencji. W 1980 r. w trakcie pracy w Atelier des Recherches Techniques Avancées paryskiego Centre Georges Pompidou, w oparciu o specjalnie przygotowany dla niego program komputerowy, stworzył pierwsze rysunki, będące konstrukcyjną podstawą wszystkich obrazów i grafik z tzw. Serii komputerowych I, II (1980- 2000).

Prof. Jan Pamuła (ur. 1944 r.) jest obecnie rektorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Studiował malarstwo i grafikę w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1961-1968) i w Ecole Nationale Superirure des Beaux Arts w Paryżu (1967). Dyplom ASP uzyskał w 1968 r. w pracowni Hanny Rudzickiej - Cybisowej. Uprawia malarstwo, grafikę i media elektroniczne. Miał ponad 50 wystaw indywidualnych, a także brał udział w kilkuset wystawach zbiorowych w kraju i zagranicą. Jest wieloletnim członkiem ZPAP i „Grupy Krakowskiej”

Nowość tego zjawiska w polskiej sztuce nie jest jednak powierzchownym nowinkarstwem. Wykorzystując nową technologię artysta nie traktuje docelowo efektów pracy komputera. Jako robocze narzędzie jest on tylko środkiem do znalezienia niepowtarzalnej podzielności modularnego kwadratu i jego pochodnych przez 4. W rezultacie artysta osiąga absolutną unikatowość strukturalnej budowy każdego opracowywanego obrazu. W przeciwieństwie do przykładów z obszaru op-artu czy klasycznej abstrakcji geometrycznej - prace Pamuły nie posiadają nachalnej jednakowości i mechaniczności podziałów, dosłownych powtarzających się konstrukcji formalnych. Jego obrazy ujawniają wewnętrzny ruch, podskórne przemieszczanie się form w głąb i wszerz, posiadają kompozycję otwartą na nieskończoność lub ukierunkowaną na niezbadane Centrum.

Strukturalny i systemowy klucz do ogarnięcia formy obrazów Jana Pamuły został szczegółowo odsłonięty przez samego autora. Jego notatki i liczne teksty do własnych katalogów są najlepszym źródłem poznawania tajemnic i sensów tej twórczości. W słowie pisanym Pamułę poznajemy nie tylko jako myśliciela. Odkrywa się w nich przede wszystkim postawa malarza, który - precyzując swój formalny system - zmierza do autonomicznej zjawiskowości malarstwa. Dopiero wtedy poznawanie i doświadczanie wizualnego wymiaru jego prac prowadzi nas w obszary nie przysłonięte żadną uboczną treścią prozy życia, żadnym doraźnym społecznym kontekstem, żadną estetyczną, czy dekoracyjną funkcją sztuki. Jednak malarz widzi istotny, ogólny wymiar społeczny swej sztuki. W teoretycznych rozważaniach stwierdza: „[...] Wartości wizualne to wartości, którymi żyje się tak samo jak każdymi innymi wartościami, są one tak samo cenne jak wszystkie inne wartości ujmowane na sposób ludzki i społeczny” (Jan Pamuła. Obiekty geometryczne. Retrospekcja, Gallery Starmach, Kraków 2002, s. 9).

Warto zbliżać się do malarstwa artysty od strony jego pracowni i warsztatu. Atelier Pamuły skrywa setki, może tysiące ideogramów - rysunków, piktogramów - maleńkich kolorystycznych aranżacji, notowanych lub opracowywanych pomysłów, projektów. Na drobnych, często przypadkowych, różnej jakości papierach rodzą się idee metarzeczywistości artysty.

Nieskończona ilość wariantów formalnych transmutacji, konstrukcyjnych możliwości dowodzi, że autor, nim sięgnie po elektroniczne narzędzie, zasadnicze myśli notuje ufając przede wszystkim swej świadomości i intuicji.

W momencie, gdy konkretny obraz danej serii jest już finalnie opracowywany, przy wykorzystaniu precyzyjnych, komputerowych podziałów strukturalnych, artysta nie stosuje mechanicznego wypełnienia określonych pól założonymi barwami. Zanim to nastąpi, autor poszukuje absolutnych, najlepszych zestawień barwnych. I tu spotykamy się z bardzo rygorystycznym polem doświadczania chromatyki i achromatyki barwy. Zestawień harmonicznych lub dysonansowych, które wypróbowane, znalezione - mogą być położone na płótno lub drewno dopiero z dodatkową korekcją wcześniej przyjętej koncepcji kolorystycznej. Zresztą i tu Pamuła jest bezwzględny dla swego trudu i wstępnych ustaleń. Jeśli w wyniku zasadniczych kolorystycznych oddziaływań w obrazie dany kolor „nie leży”, potrafi go wielokrotnie zmieniać aż do oczekiwanego skutku. (Proces poszukiwania wzajemnych relacji pomiędzy wielkością kształtu a barwą wiąże się często z próbą wyliczania idealnej zależności. W jednej z prac z Serii komputerowej I, nr 2/90 (1990) zastosował np. ścisłe dostosowanie rodzaju czerwieni, oranżu i żółci do wielkości modułu).

Obrazy, pomimo szczególnie racjonalnych, teoretycznych, formalnych i warsztatowych podstaw, są malowane tradycyjnie. Pozór sterylności metody nie odbiera im wizualnego piękna, nie unikną - jak każdy obraz - patyny czasu czy zmian fizycznych. W tym doskonałym malarstwie miary i porządku pojawia się naturalny biologiczny wymiar, obrazy oddychają, starzeją się, dostosowują swą fizyczną idealność do ułomności naszej rzeczywistości.

„Oddech czasu”, szczególne odczuwanie przestrzeni własnych inspiracji prowadzi Pamułę nie tylko do porządku systemu. Artysta pogłębia jego sens dzięki zanurzeniu go w historii naszych wizualnych doświadczeń. Tak jak każdy twórca ma swych ulubionych, bliskich mu mistrzów. Cykl Dziesięć wersji jednego obrazu (1990- 2000) poświęca m.in. Rembrandtowi, Wyspiańskiemu, van Goghowi, Matisse'owi, Modiglianiemu, Strzemińskemu, Kantorowi. Każdy obraz zbudowany jest na jednej i tej samej siatce podziałów kwadratu. Wspólna wyjściowa ulega dalszej metamorfozie dzięki wielości czwórkowych zestawów barwnych, indywidualnie charakteryzujących wybranego malarza. W wyniku tego postrzegamy nie tylko różnorodność nastrojów, światła, ale i różnorodność przestrzeni i wewnętrznej dynamiki. Obrazy te łączą subiektywizm autora - jak sam przyznaje w swych notatkach - są one dla niego rekolekcją dawnych i obecnych artystycznych wzruszeń, z pewną obiektywizacją, z jaką odbieramy dorobek wspomnianych mistrzów. Odczuwamy np. energię złotych i głębokich brązów oraz czerwieni Rembrandta bądź Modiglianiego, pastelowość palety Wyspiańskiego, siłę oddziaływania koloru sugestywnego van Gogha - zestawień barw komplementarnych, radosnych i witalnych zestawień Matisse'a w oparciu o czerwień i błękit czy też solarnych układów Strzemińskiego, nawet tajemnicy czerni i szarości Kantora.

W tych obrazach Pamuły doświadczamy siłę i magię koloru. Choć osnową jest wciąż ten sam rysunek (będący wybranym fragmentem paryskiego wzorca Serii komputerowej I z 1980 r., w wersji całościowej posiadającym 16 384 elementy), to barwa czyni, że tak różnorodnie widzimy przestrzeń i strukturę obrazów. Stajemy przed ich otwartą kompozycją, pozornie nieskończonych krystalicznych układów i dominującą nad nami ich skalą (157 ? 246 cm). Jednak skończoność tego układu określa kadr formatu, do niego bowiem dostosowane są wszelkie proporcje podziałów wszystkich elementów. Liczba i miara są tu logicznym i bezwzględnym kodem porządku obrazów, zaś kolor jest ich duszą oraz nie skrywaną pamięcią i emocją artysty.

Malarstwo Jana Pamuły dotyka istoty dwugłosu pomiędzy rysunkiem i kolorem. Nie rozstrzyga prymatu jednego kosztem drugiego. Mimo, że przypisane określonej tendencji w sztuce, jest poza konwencją, która często stara się właśnie określać prymat rysunku, bądź koloru. Tej integracji ulegamy szczególnie w nowym cyklu prac Obiekty geometryczne. Retrospekcja, realizowanym od 2001 r. w oparciu o szkice i projekty z lat 70. ubiegłego wieku (za namową Andrzeja Starmacha).

Artysta, powróciwszy do dawnych pomysłów, nowe prace wykonał w wymiarach zbliżonych do skali człowieka. Dynamika konstrukcji wielu elementów składających się na każdy obiekt, wykorzystująca dominację wertykalnych układów, działanie reliefu, zmiennych rytmów i proporcji pomiędzy formami dużymi i małymi, przestrzennie nawarstwiające się struktury kwadratu, prostokąta, form łukowych oraz gra ażurów - integralnej części formalnych współzależności - a także chromatyczne rozświetlenie zastosowanych relacji kolorystycznych, czyni z tego przykładu malarstwa zjawisko wyjątkowe nie tylko pod względem formalnych walorów.

Jan Pamuła, Obiekt geometryczny 1976, 20017 Hermes łowca dusz, akryl, drewno, 197x96 cm

Obrazy - obiekty, na wystawach wydobywane punktowym światłem z mroku galerii, stają się niezwykłym nośnikiem światła - energii, ni to odbitej, ni to generowanej z samych siebie. Całość zjawiskowości tego efektu dopełniają rzutowane na ściany cienie o różnym ciężarze i ostrości, jakby stające się swoistymi negatywowymi powidokami obrazów (prace są zawieszane w pewnej odległości od płaszczyzny ekspozycji).

Kolor jest tu światłem, nieistniejąca w rzeczywistości linia - tu materializuje się, określając nie tylko kształty form, ale i ukazując relatywizm relacji z otoczeniem. Wciąż precyzyjne, centralnie skomponowane, architektoniczne, archetypiczne, symboliczne (motyw bramy, okna) są ponad liczbą. Pozostają jednak miarą możliwości naszej percepcji, możliwości przejścia granicy niepoznawalnego.

Wystawa Jana Pamuły prezentowana na przełomie 2001 i 2002 r. w Starmach Gallery była unikalnym połączeniem wybitnych artystycznych walorów dzieła i możliwości ekspozycyjnych galerii. Nastąpiła tu wyjątkowa fuzja filozoficznego i duchowego jego przesłania oraz tego, co - poprzez sposób prezentacji - pozostawia w nas trwałą pamięć przeżycia czegoś tajemniczego i nieuchwytnego.

Romuald Oramus

* Tekst, autorstwa Romualda Oramusa, jest przedrukiem z katalogu - monografii: Jan Pamuła. Obrazy, obiekty, Galeria ZPAP Sukiennice, Kraków 2003-2004. W 2003 r. prof. J. Pamuła został laureatem prestiżowej nagrody im. Witolda Wojtkiewicza, przyznanej przez specjalne jury (historycy i krytycy sztuki, dziennikarze piszący recenzje z wystaw, uznani artyści, lauraci nagrody), powołane przez Okręg Krakowski Związku Artystów Plastyków. Corocznie od 1997 r. nagrodą honoruje się jednego artystę za najlepszą w Krakowie wystawę malarstwa, rysunku lub grafiki w okresie od przyznania poprzedniej nagrody. Jej formą jest wystawa indywidualna w Galerii Pryzmat lub Galerii Sukiennice. Wystawie takiej towarzyszy specjalna publikacja, finansowana przez lub Ministerstwo Kultury lub Wydział Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa (2003). Wcześniejszymi laureatami byli Janina Kraupe-Świderska, Zbysław Maciejewski, Jerzy Nowosielski, Eugeniusz Mucha, Jacek Sroka. W ostatnich dwóch latach laureatami zostali Stefan Gierowski i Alina Kalczyńska.

Dokumentacja